Willa stojąca na ul. Kłosia 7 to jeden z najpiękniejszych przedwojennych budynków na Starych Włochach. Jej mury są niemym świadkiem fascynującej historii Miasta Ogrodu Włochy. Poznaj losy willi i jej właścicieli.
Inżynier i włochowski społecznik Czesław Kłoś (1881–1957), od którego nazwiska pochodzi nazwa willi, był inżynierem i specjalistą od budownictwa przemysłowego. W dwudziestoleciu międzywojennym prowadził m.in. budowę warsztatów kolejowych w Pruszkowie oraz tunelu linii średnicowej w Warszawie, rozbudowę elektrowni w Łodzi i Fabryki Azotu w Chorzowie.
Do Włoch sprowadził się w połowie lat dwudziestych XX wieku. Zbudował tu dom rodzinny – willę, w której założył „Biuro Inżynierskie dr Czesława Kłosia”. Stary firmowy szyld można jeszcze dostrzec na elewacji budynku od strony torów.
Czesław Kłoś był aktywnym społecznikiem angażującym się w życie przedwojennych Włoch. Udzielał się m.in. w słynnym „Stowarzyszeniu Właścicieli i Mieszkańców Włoch”.
Podczas okupacji wykładał na tajnej politechnice w Częstochowie. W trakcie powstania warszawskiego Kłosiów dotknął wielki rodzinny dramat. Córka Czesława Kłosia Bożena ps. „Magda”, łączniczka zgrupowania „Parasol”, zginęła na Starówce. 17 września 1944 r. śmierć poniosło również 3 synów inżyniera: Piotr, Lech i Lew, którzy zostali najpierw zatrzymani przez Gestapo w wyniku donosu, a następnie rozstrzelani na Woli.
Czesław Kłoś w 1945 roku został kierownikiem katedry budownictwa przemysłowego na Politechnice Warszawskiej. Po wojnie zaprojektował jeszcze m.in. Zakłady im. Róży Luksemburg na Woli. Zmarł w 1957 roku.
W 1996 roku ulicę, przy której stoi willa, nazwano jego imieniem.
Losy willi
Historia willi jest ściśle związana z życiem i rozwojem przedwojennego Miasta Ogrodu Włochy. W budynku działało biuro Czesława Kłosia, ale inżynier udostępniał dom także dla różnych celów społecznych. – Odbywały się tu m.in. bale noworoczne i dobroczynne organizowane w celu zebrania funduszy na budowę kościoła we Włochach – opowiada Zdzisław Ćwikliński, zięć inżyniera Kłosia i obecny mieszkaniec willi.
Przed wojną działka otaczająca willę była znacznie większa niż obecnie. Od wschodu sięgała ul. Stajennej (która przed wojną nazywała się ul. Pocztową), a od północy dochodziła do torów kolejowych.
Czesław Kłoś był Naczelnikiem Związku Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” i wielkim propagatorem sportu. W latach trzydziestych zbudował na swojej włochowskiej posiadłości m.in. boisko do siatkówki, z którego mogła korzystać lokalna młodzież. Jeden z budynków gospodarczych udostępnił z kolei pod działalność pierwszej we Włochach poczty.
Podczas okupacji w willi odbywały się zebrania konspiracyjne.
Dom przetrwał wojnę, ale w 1945 zaczął w nim stacjonować sztab marszałka Roli-Żymierskiego. Rodzina inżyniera Kłosia musiała się przenieść do niewielkiego budynku gospodarczego – tego samego, który przed wojną pełnił funkcję lokalnej poczty.
Po opuszczeniu willi przez żołnierzy dom okazał się być zrujnowany. – Dom był zupełnie zszabrowany. Okna były powybijane, meble spalone. Straszne zniszczenie – wspomina Zdzisław Ćwikliński.
Na przełomie lat 40 i 50 parter budynku zajęły pod biuro Polskie Zakłady Elektrotechniczne – „ERA”, które opuściły go dopiero w latach ‘80 .
Rodzina inżyniera Czesława Kłosia mieszka w willi do dziś.
Zachęcamy Was do wizyty na ul. Kłosia w czasie jednego z jesiennych spacerów. Warto zobaczyć na własne oczy zabytkową willę spod numeru 7. Artykuł ukazał się również w sierpniowym wydaniu naszej gazetki „Kula Włochowska”.